Koledzy, czas działać!
Na chwilę jeszcze pozostańmy w klimatach wojennych i przyjrzyjmy się kolejnej postaci, której zdjęcie znajdziecie w naszych zbiorach.
fot. Anna Urbańska |
Henryk Puziewicz urodził się w 1908 roku w Medyni Kańczuckiej. Uczył się w Gimnazjum im. H. Sienkiewicza, maturę zdał w 1928 roku, rok wcześniej niż dr Władysław Balicki. Podpis Henryka także został złożony w „Deklaracji Podziwu i Przyjaźni dla Stanów Zjednoczonych” z 1926 roku. Chodził wtedy do klasy VI B.
W Czytelni ZR znajduje się też tablo z 1928 roku, niestety w wersji mini, na którym Puziewicz widnieje jako abiturient gimnazjum. Fotografia, którą wykonał prawdopodobnie specjalnie do tego właśnie tablo, stała się inspiracją dzisiejszego tekstu. Jest ona unikatowa, o ile mi wiadomo nie zdobiła do tej pory żadnej publikacji o Puziewiczu.
zbiory MBP w Łańcucie |
Ukończył Politechnikę Lwowską, a następnie postanowił poświęcić się służbie wojskowej. Opinie, które wydawali o nim jego przełożeni, były wręcz spektakularne: „Charakter piękny, zrównoważony, usposobienie spokojne. Bardzo energiczny i samodzielny. Siła woli bardzo duża, nadzwyczaj ambitny, obowiązkowy i bardzo pilny. Koleżeński, zdyscyplinowany, lojalny. Służbę wojskową traktuje poważnie i odbywa ją jako miły obowiązek obywatela Polski”. „Swoim wzorowym zachowaniem się, tak w służbie, jak i poza służbą oraz wybitną inteligencją wywiera bardzo dodatni wpływ na otoczenie – wprost imponuje”.
Niemal od początku II wojny światowej był poszukiwany przez gestapo za przedwojenną działalność, walkę z najeźdźcą we wrześniu 1939 r. i ucieczkę z niewoli, do której dostał się podczas walk na Roztoczu. W 1940 r. musiał z tego powodu uciekać z Warszawy, a że postanowił wrócić w rodzinne strony, został mianowany pierwszym komendantem ZWZ w Łańcucie i Przeworsku.
Organizował konspirację łańcucką. Wspomnienie Edwarda Paczochy: „Pod koniec grudnia 1939 r. przyszedł do mnie kolega Klimczyński i poprosił mnie do swojego domu, tam byli już obecni Henryk Puziewicz „Batura” i inni. Po przywitaniu i zdawkowej rozmowie Komendant „Batura” w gorący i patriotyczny sposób nakreślił nam daną sytuację wojenną i okrucieństwa hitlerowców dokonywane na narodzie polskim. Dlatego musimy zorganizować organizację wojskową, która będzie się przeciwstawiać najeźdźcy. Po czym odebrał ode mnie przysięgę”.
Henryk Puziewicz w latach 30. XX wieku |
Relacja Walentego Dąbka: „Pod wieczór w dniu 15 I 1940 r. do naszego domu przybył mój o rok młodszy ode mnie kolega gimnazjalny Henryk Puziewicz. Nie widziałem się z nim od dawna, chociaż wiedziałem o nim, że był przed wybuchem wojny znanym działaczem młodzieżowym na szczeblu centralnym w Warszawie. Puziewicz w rozmowie ze mną przeprowadzonej w cztery oczy zaprosił mnie na spotkanie z kolegami szkolnymi, byłymi wojskowymi. Przedstawił ogólną sytuację i zapytał się, czy jako dobrzy jego koledzy i patrioci chcielibyśmy wstąpić do tajnej organizacji. Oczywiście wszyscy wyraziliśmy zgodę. Wówczas oświadczył nam, że jest już członkiem takiej organizacji nazywającej się Związek Walki Zbrojnej i ma pseudonim „Batura” oraz ma upoważnienie do utworzenia na naszym terenie tajnej komendy tej organizacji, w której on mianowany był już komendantem powiatowym na teren przedwojennego powiatu łańcuckiego. Potem Batura wezwał nas do powstania i powtórzenia za nim roty przysięgi. Serdeczne uściski dłoni starych kolegów po tak wzniosłej chwili przypieczętowały ten doniosły akt”.
Był zasłużonym redaktorem, łącznikiem i kolporterem pism konspiracyjnych, uruchomił tajne nauczanie, organizował wiele akcji sabotażowo-dywersyjnych, w których brał czynny udział. Jedną z nich była słynna Akcja „Żołynia”, w trakcie której uwolniono aresztowanych żołnierzy AK.
W 1944 r. nastąpił proces scalania Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich. Ludowcy zastosowali taktykę zmuszania AK do ustępstw – w obwodzie łańcuckim efektem tego było przeniesienie Puziewicza do Przemyśla, gdzie zmienił pseudonim na „Wasyl”. Jeszcze przed tą zmianą przekształcił podlegające mu oddziały dywersyjne na stałe partyzanckie kompanie kadrowe.
Na skutek donosu został aresztowany 18 marca 1944 roku na ulicy w Przemyślu i wkrótce potem zamordowany podczas przesłuchań.
https://zbioryspoleczne.pl/dokumenty/PL_2126_012_0001_0026
https://zbioryspoleczne.pl/dokumenty/PL_2126_002_0007_0016
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentarz ukaże się po zweryfikowaniu go przez administratora.