O tym, jak Ignacy Błaszkiewicz zbierał kamienie archeologiczne
W krótkiej notce wspomnieniowej, którą Ignacy Błaszkiewicz - przyszły nauczyciel, wychowawca, działacz społeczny i archeolog-amator - napisał pod koniec życia, znajdujemy bardzo szczere wyznanie dotyczące czasów młodości 😁
"W czasie nauki w gimnazjum zajmował mię sport, football i wskutek tego nie uczyłem się zadanych lekcji, mimo opieki ze strony brata, profesora tegoż gimnazjum (...)".
Na szczęście dla kilku pokoleń mieszkańców Husowa, Ignaś szybko nabrał rozumu: "(...) trzeba było się uczyć i tak zrobiłem, a piłka nożna odpadła".
Ignacy Błaszkiewicz urodził się w 1891 r. w Samborze. W 1912 r. rozpoczął pracę zawodową jako nauczyciel, miedzy innymi w Łańcucie. Ostatecznie wylądował na placówce w Husowie, gdzie pracował - teoretycznie do emerytury, w praktyce do śmierci w 1964 roku.
Ignacy Błaszkiewicz w zbiorach regionalnych MBP w Łańcucie |
"Objąłem posadę nauczyciela w Husowie, pow. Łańcut - tu poznałem okolicę, bo miałem rower, a że lubiłem przyrodę, geografię i historię, więc szukałem początku wsi, czyli jej założenia i dawnego życia".
Zaczął uświadamiać młodzież, a z czasem wszystkich mieszkańców wsi, uczyć ich uważności, pracowitości, wrażliwości na kwestie patriotyczne, etnograficzne, przyrodnicze. Powtarzał: "(...) nim rzucisz kamieniem, to popatrz na niego, bo tam może być odbitka ślimaka lub może to być młot naszego praojca, może być odbitka ryby lub liścia, muchy, tak jak są odbitki w bursztynie".
Dzięki dobroci i uwadze, którymi otaczał uczniów, stworzył Błaszkiewicz legion archeologów-amatorów. "Przez okres kilku lat do pierwszej wojny światowej uzbierałem kilka okazów archeologicznych mniejszego i większego znaczenia. (...) Tak zaczętą pracę pokazywałem nauczycielom przybyłym na konferencje, (...) gospodarzom i gospodyniom, w ogóle kto się nadarzył do rozmowy i pracy społecznej (...). Pragnąłem, by wieś i okolica wiedziała, iż w Husowie, w pagórkowej wsi, było życie sprzed 3000 lat".
Profesor Błaszkiewicz na skamielinach nie poprzestawał. Wybudował w Husowie piętrową szkołę, uczył młodzież siewu, sadzenia, szczepienia drzewek i innych zabiegów sadowniczych. Wiele drzew w tamtej okolicy jest posadzonych ręką jego i jego uczniów. Prowadził ogromną ilość zajęć pozalekcyjnych o różnej tematyce społecznej, wzorowanych na działalności Uniwersytetu Ludowego w Gaci.
Ignacy Błaszkiewicz |
W okresie międzywojennym zbiór archeologiczny rósł, piękniał i dawał ciekawe świadectwo o przeszłości. Profesor zabierał uczniów na wykopaliska, z czasem zaowocowało to coraz bardziej imponującymi znaleziskami - narzędziami, grobami, urnami, itp. Biednym dzieciom zawsze płacił parę groszy za znalezione przedmioty, czasem w zamian kupował im zeszyty, książki. "Znajdowali się uczniowie, którzy przynosili kamienie bez wartości, lecz po wytłumaczeniu otrzymywali też nagrody mniejsze, a nigdy ich nie płoszyłem lekceważeniem. Okaz bez wartości wyrzucałem w pole, ale nie w obecności ucznia, pochwaliłem go i prosiłem o dalsze poszukiwania".
Mimo łagodnego, spokojnego charakteru, Ignacy Błaszkiewicz wykazywał się także niezwykłą odwagą. W czasie okupacji organizował i prowadził tajne nauczanie. Tak opisał swoje pierwsze zderzenie z nową, wojenną rzeczywistością:
"Wybuchła druga wojna światowa, przyszli Niemcy, byli w szkole, plądrowali za wszystkim, oglądali i moje zbiory w szkolnym gabinecie, a było tych zbiorów kilkadziesiąt i pięknie poukładanych. I jeden z oficerów, widocznie znawca archeologiczny, zobaczył je, zainteresował się nimi i powiedział mi po niemiecku, że jutro przyjdzie jeszcze je zobaczyć. (...) Gdy tylko odszedł, zaraz znalazłem skrytkę w niedokończonej budowie szkoły, schowałem pod podłogę - a chowałem sam, bo się bałem zdrady. I rzeczywiście, w następny dzień przyszedł ów niemiecki oficer po zbiory, z drugim żołnierzem z plecakiem i wprost idzie do gabinetu. Zapytał się mnie, gdzie te zbiory się podziały. Odpowiedziałem mu ze spokojem, iż w ten dzień, gdy pan odszedł, przyszedł jakiś major - bo tak musiałem powiedzieć - iż znał się na tych rzeczach i bez mego pozwolenia zabrał wszystkie eksponaty, a ja nawet się nie spodziewałem. Oficer zaklął tylko i odszedł. Z tej opresji wyszedłem cało, a zabytki archeologiczne leżały w ukryciu aż do przejścia okupacji".
Błaszkiewicz przekazał ostatecznie swoje zbiory - zbierane także przez dziesięć lat po przejściu na emeryturę - do Muzeum Archeologicznego w Krakowie, do Oddziału PAN w Krakowie i Muzeum w Rzeszowie. Sporo znalezisk przekazał szkołom - w Husowie, Handzlówce, Białobrzegach, w Radymnie, Albigowej i Łańcucie - czy nadal tam są?
https://zbioryspoleczne.pl/dokumenty/PL_2126_015_0002_0001
W niezastąpionej Deklaracji Podziwu i Przyjaźni dla Stanów Zjednoczonych z 1926 roku widnieje podpis Ignacego Błaszkiewicza jako kierownika szkoły w Husowie.
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentarz ukaże się po zweryfikowaniu go przez administratora.