Z lupą nad zdjęciem

Co przyciąga Wasz wzrok podczas oglądania starych fotografii? Po tym, jak już ogarniecie spojrzeniem całość, na jakich szczegółach skupiacie uwagę, czego szukacie? Czy przyglądacie się uwiecznionym ludziom, ich strojom, emocjom na twarzach? Czy Wasze spojrzenie błądzi, by wytropić najmniejszy ślad drzewa, kwiatu, zwierzęcia? A może pierwsze co wpada Wam w oko, to bohaterowie drugiego planu, uchwyceni czasem w zabawnej pozie, niespodziewający się, że są właśnie utrwalani na kliszy fotograficznej?

Stare zdjęcia bywają skarbnicą wiedzy o epoce, w której zostały zrobione. Dlatego często warto przyjrzeć im się z bliska.

W zbiorach regionalnych biblioteki znaleźć można fotografie zrobione poza Łańcutem. Mogą być dla nas równie ciekawe jak te, które wykonano na łańcuckich ulicach, ponieważ mówią sporo o przeszłości. 

Jedna z nich przedstawia nieistniejący już most Elżbiety w Budapeszcie - piękny przykład architektury z przełomu wieków XIX i XX. Zniszczony w czasie II wojny światowej, w latach 60. odbudowany w nowoczesnym, prostym stylu. Wspomnienie o jego minionej urodzie zachowało się na fotografii z początku poprzedniego stulecia. 

Z kolejnej koperty wyciągamy zdjęcie bocznego ołtarza krakowskiej Bazyliki Mariackiej. O tyle ciekawe, że wykonane na pewno przed renowacją kościoła i pojawieniem się kolorowej polichromii projektu Jana Matejki, czyli przed rokiem 1887.

Wymieniać tego typu perełki można długo. Zachęcam do zagłębienia się w Archiwum Cyfrowe MBP w Łańcucie - znajdziecie w nim wiele świadectw odległych czasów.

Dziś chcę Wam pokazać - wydawałoby się niezbyt ciekawe, szablonowe - zdjęcie wieży północnej przemyskiego Zamku Kazimierzowskiego. Przyjrzyjmy się mu jednak uważnie, z bliska, weźmy lupę lub powiększmy skan. 

Zamek w Przemyślu
ze zbiorów MBP w Łańcucie

I nagle tło przestaje mieć tak wielkie znaczenie, bo dostrzegamy uroczą scenkę rodzajową. Choć nie da się jej jednoznacznie opisać ze względu na odległość, to wiemy, że ukradkiem obserwujemy kilka kobiet z przynajmniej dwojgiem dzieci i wózkiem o nietypowym wyglądzie. Moment spędzony z tekstami o projektach PRL-owskich "pojazdów" dziecięcych skutkuje wiedzą - jest to wózek z lat 50.,  wyprodukowany w fabryce Poraj k/Częstochowy. 


Chwila zadumy nad zdjęciem - czy dziecię, które wożono w tym wyszukanym wehikule jeszcze żyje? Jak toczyły się jego losy? Na papierze fotograficznym uwieczniono ten radosny rodzinny moment spędzony na spacerze pod przemyskim zamkiem. Ludzie, przedmioty, chwile - przemijają. Pozostają fotografie i wspomnienia.

ze zbiorów MBP w Łańcucie



Komentarze