Jak to w 1863 roku było...

U nas we wspomnieniach nadal króluje Powstanie Styczniowe 1863. 

Wielu mieszkańców Łańcuta i okolic poszło walczyć z bronią w ręku na teren Królestwa Polskiego. Inni starali się pomagać w każdy możliwy sposób - finansując, wspierając, lecząc powstańców. Łańcucka młodzież pełniła funkcję przewodników dla nieznających terenu emisariuszy czy ochotników zbierających się w pobliskich lasach. 

Jednym z takich przewodników był Jan Cetnarski, o czym w swoich wspomnieniach napisał jego brat, Stanisław. Niespełna 20-letni wówczas chłopak miał sporo szczęścia, dzięki któremu mógł później zostać niezwykle zasłużoną dla miasta osobowością. Przeprowadzając ochotników przez Przedmieście i Krzemienicę do lasów w Czarnej, natknął się na ćwiczenia oddziału austriackiego. 

„Gdy dowodzący oficer dostrzegł co się dzieje, nie tracąc przytomności umysłu nakazał w tył zwrot i trzymał żołnierzy w tej pozycji póki powstańcy nie przemknęli się przez ten obszar”.

Mogło się to zakończyć dla młodego Cetnarskiego o wiele gorzej, bo w tym czasie stacjonował w Łańcucie pułk huzarów, tropiący z zapałem jakiekolwiek przejawy patriotycznej postawy wśród Polaków. Na szczęście chłopak trafił na ludzkiego dowódcę.


Na zdjęciach - z naszych zbiorów:

->maszynopis "Miasta Łańcuta z dziejów i własnych wspomnień" Stanisława Cetnarskiego;

->fotografia Jana Cetnarskiego w sile wieku - niestety nie wiemy jak wyglądał w 1863 roku.


Zapraszamy uczniów klas 7-8 szkół podstawowych oraz 1-2 szkół średnich do naszej czytelni na lekcję biblioteczną o Powstaniu Styczniowym.









Komentarze